,,AMAZI PEREBI – Fenomen, który nazywamy kolorem” – rozmowa Anny Mielniczyk i Anny Marii Kramm.
Rozmawiają: Anna Mielniczyk i Anna Maria Kramm
Fenomen, który nazywamy kolorem
AK – wydaje się że kolor to coś łatwego do zrozumienia, ale z definicji kolor jest funkcją światła, a to czyni go enigmatycznym i nieuchwytnym.
AM – Aniu, ale kiedy pytam cię o kolor to o którym myślisz?
AK – Różowy, on pierwszy traci chłód bieli.
AM – Dla mnie różowy nie jest bezpieczny, szczególnie kiedy opuszcza go biel.
AK – A ja nie mam tego lęku, jestem zafascynowana tym kiedy temperatura koloru, otwiera go na nieokreśloność, kiedy pojawia się blask na malarskiej powierzchni, odsłania głębia pigmentów, i wzajemna zdolność przyjęcia barwy…
AM – Aniu, a który kolor jest w pełni bezpieczny, atrakcyjny?
AK – czerwony? Ale pomiędzy – do przyjęcia a atrakcyjny – widzę kolor zielony.
AM – Dla mnie czerwień to kolor eksplozja. Jego wewnętrzna dynamika, zwraca na siebie uwagę, krzycząco przyciąga. Czerwień pulsuje. To kolor, który lubi rządzić, lubi też silne uczucia. Pragnę go tak często, jak często chcę niespodzianki.
AK – To niezwykle, bo „mój” czerwony ostatecznie traci impet, łagodnieje pod pędzlem, trwa od fioletów po biel. Utrzymuje w sobie nasycenie, a jednocześnie leniwie opuszcza gamę.
AM – Bardzo lubię kiedy kolor, który tworzę, jako najważniejszy z gamy, wymyka się oczywistej definicji. Ale czym jest to „coś” co inspiruje kolory?
AK – Za każdym razem, kiedy staję przed paletą zadaję sobie proste pytanie – jaki? wiem że jest „we mnie gama”, wachlarz kolorów „zastany”, proces malowania zakłada poszukiwanie „właściwego” koloru. Namalowane kolory, są częścią rzeczywistość, w której ożyły.
AM – Moje kolory, te które widzę, są w mojej wyobraźni. Są nieuchwytne, oddychają, wypełniają przestrzeń. Różnią się od tych, które znajduję, są tylko ich przybliżeniem.
AK – Nie jest łatwo rozumieć, że kolor, który pociąga, to jeszcze nie ten właściwy kolor a szczególnie jeśli jest ładny, przyjemny, miły… wszystkie te przymiotniki to za dużo dla koloru. Zaczarowanie kolorem budzi we mnie melancholię, wraz ze znalezionym kolorem odbieram światu jego nieodkryty kawałek.
AM – Ja często pozwalam sobie na zachwyt światem a kolor w nim to wartość dodana Wiem, że biorę z tego co widzę i integruję z moim własnym, wewnętrznym zbiorem. W ten sposób moje zasoby są najbardziej moje własne. Potrzebuję podążać w stronę mojej najbardziej osobistej i najbardziej rzeczywistej dla mnie gamy. Teraz jestem pochłonięta przez kolor, jestem wyznawcą koloru.